Młodzi buntownicy, czyli kilka słów o liryce (Okiem bibliotekarza: Adam, cz.2)


Każdy młody buntownik gdzieś w zakamarkach swoich szuflad chował wiersze, które pisał w ukryciu. Nie ominął również i mnie ten etap w życiu. Rafał Wojaczek, Edward Stachura (z jeansowymi okładkami książek), czy Bolesław Leśmian – ich twórczość  pobrzmiewała w moim sercu w czasach szkoły średniej. Każdy chciał być wieszczem, grać na gitarze, przemierzać nieprzetarte przed nikogo szlaki (o tym już w kolejnej części).

W mojej domowej biblioteczce mało mam tomików z poezją. To co miałem, gdzieś się rozpłynęło. Pozostało kilka, które mają dla mnie symboliczne znaczenie i o nich chciałbym opowiedzieć.

„Idę młody genialny, trzymam ręce w kieszeniach, 
Stawiam kroki milowe, zamaszyste jak świat”


W moim księgozbiorze najwięcej jest książek buntowników, osób, które chcą zmienić świat, które odważnie kroczą po ziemi. Bruno Jasieński nie pisał zwykłych wierszy, tworzył poezję przyszłości

„idę młody, genialny, niosę but w butonierce, 
tym co za mną nie zdążą echopowiem — Adieu! — ”

Miasto, masa, maszyna… Artysta inspirował również muzyków.

Kiedyś w Zielonej była prezentowana wystawa: „WIKTORZYSMAN DramaTURg PoeTA PrzeKlęty ProZaik BRUNO JASIEŃSKI, w której to twórczość pisarza była zestawiona z muzyką punk rockową. Według mnie to przez muzykę najlepiej można zrozumieć poezję. Dzięki wędrówce po meandrach poezji śpiewanej – po Krainie Łagodności – zrozumiałem, co podmiot liryczny” ma nam do przekazania. Między innymi ten utwór zainspirował mnie to poznania twórczości Jasieńskiego:



 „Zachód słońce w Milanówku” Jarosława Marka Rymkiewicza to kolejny tomik na mojej półce. Bardzo zgrabnie i w sposób delikatny można wymknąć się z domu i posłuchać, co śpiewają  świerszcze przy płocie, spojrzeć na pajączka, który wije swoją sieć, poszukać kota skradającego się w gęstwinie traw.
„Chodź ze mną żabo i ty tam – trzynoga
Idziemy prosto – do naszego Boga. Chodź bury kocie i czeremcho szara
 I jeż do Boga – też się stąd dojść stara”


Może i nam się uda przetrwać ten marzec i ujrzeć piękno tego świata. Wiersze Rymkiewicza i Jasieńskiego inspirowały mnie do uzewnętrzniania również swoich uczuć. Wiele utworów, które wtedy pisałem czerpały swoje strofy z tych samych motywów.

„Futuryzm 20” (fragment)

Nieleganci szczotkują najeżoną jezdnię
Naprażona żona żegluje wśród brzóz
Brzemienna kobieta maszeruje z brzeszczotem
A tramwaj przemierza lodowisko tych cnót
[…]

Odejście (fragment)

Odchodzę od Ciebie ...
w cierniowy gąszcz samotności
przeplatany z wtajemniczonej
ciemności

Odchodzę od Ciebie ...
w wodę namiętności
wypełnioną rozpalonym zgiełkiem
gnuśności

Odchodzę od Ciebie ...
w strato przestrzeń niewierności
przewijaną nie spokojność

(I tak przez symboliczne 44 strofy)

Odchodzę wreszcie raz na
zawsze od Ciebie ...
odchodzę w kibitce zamknięty
czterdzieści i cztery ...
powtarzany razem
prowadzony w kajdanach za Ciebie ...


I na koniec jeszcze chciałem dorzucić jednego poetę z mojej półki. Każdemu kojarzy się z twórczością dla dzieci, choć wspaniale pisał też dla dorosłych. Julian Tuwim. Bogaty życiorys, piękne pióro, a przede wszystkim ekstrawagancki język, pełen finezji i tajemnic. A polubiłem tego autora poprzez ten zespół… Buldog.


I trochę delikatniej na koniec… erotyk



Bo wiersz to nie tylko kartka papieru, to uczucie.

Komentarze