Chatka Czarownicy [warsztaty]


Było magicznie i bardzo wesoło! Choć nie zapowiadało się, oj nie...

Tuż przed warsztatami na terenie biblioteki znaleźliśmy zniszczoną chatkę. Dzieci od razu odgadły, że była tu czarownica! No bo kto inny ma domek w pierniki, cukierki, ciasteczka i torty? 

Postanowiliśmy pomóc naszemu tajemniczemu gościowi i naprawiliśmy to, co było zepsute — komin, okna, drzwi i walący się dach.... Przyklejaliśmy, przybijaliśmy, sklejaliśmy... Z porozrzucanych witek dzieci zrobiły czarownicy piękną miotłę. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę — właścicielka chaty doceniła nasze zaangażowanie i zaczęła działać. Jak? Magicznie! 

Zostawiła nam swój kocioł czarownicy — mieszaliśmy w nim i wróżyliśmy! Bo w magicznym garze były przeróżne akcesoria, których wyciągnięcie pozwalało wywróżyć przyszłość. Można było poznać zawód, który losujący będzie wykonywał w przyszłości; a także zawód wybranka serca bądź wybranki; miejsca, do których będzie podróżował i wiele innych zaskakujących historii. 

W ogóle działy się niesamowite rzeczy, w które trudno nam dzisiaj uwierzyć! Np. czarownica podrzuciła nam gigantycznego herbatnika, który skrywał w sobie cukierki i losy! Wybierając cukierka można było dowiedzieć się, co nas spotka w niedalekiej przyszłości. Mistrz ceremonii i jego towarzyszka dwoili się i troili, aby każdy opuścił spotkanie z uśmiechem na ustach. Dzieciom podobały się wszystkie atrakcje, a najbardziej chyba latanie na miotle wokół chatki ;) Latały pojedynczo i grupowo! Zabawa była doskonała.

PS. Dziękujemy mamom za udostępnienia nam swoich zdjęć (te robione przez nas w magiczny sposób zniknęły, może czarownica maczała w tym palce?)












Komentarze