O książkach z przedszkolakami


Książki są ciekawe, pięknie i bardzo różnorodne — lubimy przekonywać o tym dzieci, pokazując im konkretne przykłady, zachęcające do oglądania i czytania. Dlatego w czasie lekcji bibliotecznej nasi goście mogli zapoznać się z różnymi książkami od obrazkowych i kartonowych, czy z otwieranymi okienkami (z którymi mieli już do czynienia) po wydawnicze perełki, wzbudzające zachwyt papierem, oryginalną formą czy ilustracjami.

Półprzezroczyste strony i ażurowe ilustracje w „Giselle” (Charlotte Gastaut, wyd. Mamania), foliowe przekładki z elementem ilustracji przechodzącym z karty na kartę w „Uratuj mnie!” Patricka George'a (wyd. Bajka), „Szopięta” uszyte przez Ewę Kozyrę-Pawlak (wyd. Nasza Księgarnia), czy książka z ilustracjami ukrywającymi dwa obrazy i dwa przeciwieństwa, które widoczne stają się po przyłożeniu do oczu karty z filtem czerwonym albo niebieskim (Dzień dobry do widzenia, Delphine Chedru) to niektóre z pozycji, które zaprezentowaliśmy przedszkolakom. Pokazywaliśmy im malutkie książeczki, które zmieszczą się w kieszonce i duuuże, które trudno unieść. Książki czarne jak noc (również wewnątrz)... i ze złotymi okładkami jak tafle lustra, w których można się przejrzeć...
Czytaliśmy "Basia i biblioteka" (Z. Staneckiej, il. Marianna Oklejak, wyd. Egmont), rozwiązywaliśmy bajkowe zagadki i robiliśmy własnoręcznie zakładki do książek.







Komentarze