2 punkt na mapie gry OdkrywaMY Białołękę
- dla maluchów: piaskownica, huśtawki, bujaczki.
- dla starszych dzieci: huśtawki m.in. bocianie gniazdo, pajęczyna, równoważnia, zjeżdżalnia, trampolina, tyrolka, ścianka wspinaczkowa.
- dla młodzieży: skatepark z rampą i torem dla rowerzystów i rolkowiczów, boisko do gry w piłkę nożną i koszykówkę, stół do ping-ponga.
Znajdują się tu również drewniane tablice edukacyjne z zagadkami (poznajemy gady i płazy, ptaki oraz drzewa), ścieżka zdrowia z drążkami do podciągania i drabinkami, polana rekreacyjna, stoliki i miejsce na pikniki.
Jest jeszcze coś, czego nie ma w innych tego typu parkach — miejsce pamięci olęderskich osadników. Kim oni byli, skąd tu się wzięli? Zapraszamy do przeczytania tekstu Adama:
Olęderscy osadnicy
Palimpsest. Zapisujemy naszą współczesną historię na materiale geograficznym, który istniał tutaj od setek lat. Wędrując, zaglądamy w różne czasy i okresy historyczne. W poprzednim sezonie cykliści mogli ujrzeć XVI-wieczny, drewniany kościółek i XIX-wieczną murowaną kapliczkę. W naszych wycieczkach cofniemy się nawet do czasów prehistorycznych i poszukamy szczątków dinozaura. Gdzie się usunęli poprzedni mieszkańcy tych terenów, jakie ślady po sobie zostawili?
Na terenie Białołęki – zarówno wschodniej, jak i zachodniej można odnaleźć stare, opuszczone cmentarze. Nekropolie, które zarastają, znikają na naszych oczach. Na szczęście współcześni włodarze próbują zapobiec zatarciu tej historii i budują pamięć na reliktach historii. Użyłem specjalnie słowo palimpsest, żeby podkreślić tak ważną rzecz, jak budowanie czegoś na czymś, nakładanie innej warstwy. Na tych byłych cmentarzach na szczęście nie buduje się dróg, domów, ale buduje się życie… parki, skwery, miejsca pamięci.
Przenosimy się na początek XVII wieku: na tereny nadwiślane sprowadzają się Olędrzy, wędrowni osadnicy z terenów Niderlandów, najczęściej wyznania protestanckiego. Znali się na melioracji i uprawie roli. Tworzyli własne samorządy gminne, dzięki czemu byli ludźmi wolnymi. W Warszawie osiedlili się również na Saskiej Kępie czy w rejonie Urzecza. W okolice Tarchomina przybyli w XVIII wieku. Pracowali wzdłuż rowów i kanałów melioracyjnych, sadzili wierzby, topole. Uprawiali pola, zajmowali się rybołówstwem. Mieli bardzo ciekawe rozwiązania związane z podtopieniami, np. wyjmowane drzwi, które mogły służyć jako tratwa.
W Bocianim Zakątku, czyli miejscu, do którego dzisiaj zapraszamy, znajduje się nie tylko plac zabaw, boiska i miejsca do relaksu, ale również lapidarium, czyli miejsce przechowywania i prezentowania okazów kamieni naturalnych i kamiennych fragmentów architektonicznych. W tym wypadku to fragmenty nagrobków, które udało się ocalić od zapomnienia po dawnym cmentarzu kolonialistów. Podobny cmentarz znajdował się również przy ul. Kamykowej (można poszukać tam fragmentów niegdysiejszego miejsca spoczynku). Osadnicy ewangeliccy na terenie Rzeczypospolitej mogli swobodnie kultywować swoją wiarę, ponieważ polskie prawo gwarantowało wolność religijną. Te kamienne archetypy są jedynymi pamiątkami na tych terenach po byłych osadnikach.
Może ktoś z Was zna inne miejsca po osadnikach, o których nikt nic nie wie? Na pewno wszyscy znamy kogoś o nazwisku świadczącym o jego olęderskiej historii...
Na terenie Białołęki – zarówno wschodniej, jak i zachodniej można odnaleźć stare, opuszczone cmentarze. Nekropolie, które zarastają, znikają na naszych oczach. Na szczęście współcześni włodarze próbują zapobiec zatarciu tej historii i budują pamięć na reliktach historii. Użyłem specjalnie słowo palimpsest, żeby podkreślić tak ważną rzecz, jak budowanie czegoś na czymś, nakładanie innej warstwy. Na tych byłych cmentarzach na szczęście nie buduje się dróg, domów, ale buduje się życie… parki, skwery, miejsca pamięci.
Przenosimy się na początek XVII wieku: na tereny nadwiślane sprowadzają się Olędrzy, wędrowni osadnicy z terenów Niderlandów, najczęściej wyznania protestanckiego. Znali się na melioracji i uprawie roli. Tworzyli własne samorządy gminne, dzięki czemu byli ludźmi wolnymi. W Warszawie osiedlili się również na Saskiej Kępie czy w rejonie Urzecza. W okolice Tarchomina przybyli w XVIII wieku. Pracowali wzdłuż rowów i kanałów melioracyjnych, sadzili wierzby, topole. Uprawiali pola, zajmowali się rybołówstwem. Mieli bardzo ciekawe rozwiązania związane z podtopieniami, np. wyjmowane drzwi, które mogły służyć jako tratwa.
W Bocianim Zakątku, czyli miejscu, do którego dzisiaj zapraszamy, znajduje się nie tylko plac zabaw, boiska i miejsca do relaksu, ale również lapidarium, czyli miejsce przechowywania i prezentowania okazów kamieni naturalnych i kamiennych fragmentów architektonicznych. W tym wypadku to fragmenty nagrobków, które udało się ocalić od zapomnienia po dawnym cmentarzu kolonialistów. Podobny cmentarz znajdował się również przy ul. Kamykowej (można poszukać tam fragmentów niegdysiejszego miejsca spoczynku). Osadnicy ewangeliccy na terenie Rzeczypospolitej mogli swobodnie kultywować swoją wiarę, ponieważ polskie prawo gwarantowało wolność religijną. Te kamienne archetypy są jedynymi pamiątkami na tych terenach po byłych osadnikach.
Może ktoś z Was zna inne miejsca po osadnikach, o których nikt nic nie wie? Na pewno wszyscy znamy kogoś o nazwisku świadczącym o jego olęderskiej historii...
ZAPRASZAMY do odnalezienie tego miejsca na naszej mapie i życzymy miłe spędzonego czasu i powodzenia w rozwiązywaniu zadań!
Komentarze
Prześlij komentarz