HO HO HO!


Było trochę zamieszania, bo święty - zamiast jak zawsze wejść przez komin - podjechał pod bibliotekę na motorze! Do tego zgubił renifery i ... jednego buta! But się odnalazł, a dzieci dostały upragnione prezenty. 
Mikołaj był zadowolony i z tronu, jaki przyszykowali mu najmłodsi czytelnicy i z pięknie ustrojonej choinki. Obiecał, że za rok znowu odwiedzi Zieloną Bibliotekę! Obejrzyjcie naszą fotorelację - było magicznie!










Komentarze