Anakonda w Zielonej!
W bibliotece każdy dzień jest inny i każdy przynosi coś nowego... przede wszystkim czytelników. Czytelników już nam znanych i tych zupełnie nowych oraz rozmowy z nimi — często bardzo niezwykłe i często nie tylko o książkach :)
Bywa, że jesteśmy przez nich zaskakiwani.... Np. wczoraj odwiedziły nas dwie niezwykłe miłośniczki literatury dziecięcej. Piękna czarno-biała panda (ubrana w gustowny letni zestaw: szorty i t-shirt), której towarzyszyła .... niemal dwumetrowa anakonda!
Panda chętnie pozowała do zdjęcia, anakonda natomiast powiedziała stanowczo „Nie!". Jej sympatyczna opiekunka wyjaśniła nam, że ta wielka anakonda jest ... "bardzo płochliwa i nie lubi zdjęć". Podeszliśmy do tego z pełnym zrozumieniem i akceptacją, choć trochę żal, że nie możemy podzielić się z Państwem jej widokiem — robiła wrażenie!
***
A tak na marginesie, czy tylko nam się przypomniał zabawny wiersz Małgorzaty Strzałkowskiej? Zacytujemy początek:
W małym domku obok stacji daję słowo! To nie bajda
żyła sobie lekka, zwinna anakonda Adelajda.
Spać lubiła, czytać książki po kolacji,
a najbardziej uwielbiała akrobacje na akacji... (...)
Komentarze
Prześlij komentarz